Wiadomości

Złodziej nie zdołał uciec kamieńskim mundurowym

Data publikacji 28.01.2020

Policjanci z Kamienia Krajeńskiego zatrzymali 22-latka, który wraz z dwoma wspólnikami okradł sklep w Sępólnie Krajeńskim. Podobny skok sprawcy chcieli powtórzyć w Kamieniu Krajeńskim, ale powstrzymali ich miejscowi mundurowi. Podejrzany usłyszał już zarzuty. Ustalenie i zatrzymanie jego kompanów to tylko kwestia czasu.

Do zatrzymania sprawcy kradzieży doszło w sobotę (25.01.20) wieczorem w Kamieniu Krajeńskim, pow. sępoleński. Zanim to jednak nastąpiło, sępoleńscy policjanci około 18:00 otrzymali zgłoszenie o kradzieży dużej ilości towarów w jednym z sieciowych sklepów wielkopowierzchniowych w Sępólnie Krajeńskim. Wartość skradzionych produktów wyceniono na kwotę około 2 800 złotych. Rysopisy sprawców zostały rozesłane do patroli pełniących służbę na terenie całego powiatu.

Około 20:00 w Kamieniu Krajeńskim miejscowi policjanci, w trakcie patrolu w rejonie sklepu tej samej sieci, zauważyli mężczyznę, który wyglądem przypominał jednego z opisywanych sprawców. Kiedy postanowili go wylegitymować, ten uciekł w kierunku centrum miasta. Uciekinier próbował schować się w klatce schodowej jednej z pobliskich kamienic, ale "miał pecha", gdyż funkcjonariusze szybko wpadli na jego trop. 22-letni mieszkaniec powiatu koszalińskiego został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.

Jak się później okazało, w chwili kiedy mężczyzna został zauważony przez stróżów w rejonie sklepu, wspólnie ze swoimi kompanami, próbował dokonać kolejnej kradzieży, ale ich plany zniweczył policyjny patrol. Zlodzieje widząc mundurowych ratowali si,e ucieczką, pozostawiając przygotowane do wyniesienia łupy. 

Następnego dnia (26.01.20) kryminalni przedstawili 22-latkowi zarzuty kradzieży oraz jej usiłowania, za co grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo prokurator zastosował wczoraj (27.01.20) wobec niego dozór policyjny.

Teraz kryminalni będą zmierzać do ustalenia i zatrzymania pozostałych jego wspólników. 

Autor: asp. Małgorzata Warsińska
Publikacja: Kamila Ogonowska

Powrót na górę strony