Wiadomości

Awaryjne lądowanie na Wiśle. Tym razem to nie były ćwiczenia

Data publikacji 08.10.2018

Po kilkunastu minutach rekreacyjnego lotu pilot ultralekkiego samolotu podjął decyzję o awaryjnym lądowaniu na Wiśle. W wyniku kontaktu z taflą wody uszkodzeniu uległa szyba oraz część dziobowa samolotu, przez którą do wnętrza wdarła się woda. Na szczęście skończyło się tylko na wyziębieniu zarówno 17-letniej pasażerki, jak i pilota, którzy po kilku godzinach hospitalizacji wrócili do domów.

„Chciałbym serdecznie podziękować za pomoc udzieloną przez Państwa przy wczorajszym, sobotnim zdarzeniu mającym miejsce na Wiśle”. Tak swój list przesłany wczoraj do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Toruniu rozpoczął pilot samolotu, który awaryjnie lądował na Wiśle. „Szczerze dziękuję za pomoc, a w tym zabezpieczenie miejsca, pomoc przy podejmowaniu samolotu na plażę, a przede wszystkim za czas przybycia oraz tempo działań i profesjonalizm wszystkich osób biorących udział w akcji.”

Do tego nietypowego zdarzenia doszło w minioną sobotę  (6.10.18) około 8:30 na rzece Wiśle. Ultralekki samolot, który wystartował z Lotniska Toruńskiego Aeroklubu po kilkunastu minutach rekreacyjnego lotu zaczął mieć pewne problemy z silnikiem. Wówczas pilot podjął decyzję o awaryjnym lądowaniu na Wiśle. W wyniku kontaktu z taflą wody uszkodzeniu uległa szyba oraz część dziobowa samolotu, przez którą do wnętrza wdarła się woda.

Na miejsce natychmiast skierowana została załoga Państwowej Straży Pożarnej. Z pomocą przyszedł też wędkarz, który zauważył całe zdarzenie i zaalarmował służby.  Na brzegu 37-letnim pilotem i 17-letnią pasażerkę zajęło się pogotowie. Na miejsce popłynął również policjant Ogniwa Prewencji na Wodach i Terenach Przywodnych, który gdy dowiedział się o zdarzeniu, pomimo czasu wolnego od służby, popłynął na pomoc. Z pomocą przyszło również Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.  

Dyżurny skierował tam również śledczych oraz technika kryminalistyki, którzy pod nadzorem prokuratora, zabezpieczyli ślady. W czynnościach brał także udział przedstawiciel Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Po ich zakończeniu samolot został dotransportowany do brzegu i wyciągnięty na ląd.

Na szczęście oboje uczestnicy awaryjnego lądowania po kilku godzinach pobytu w szpitalu mogli powrócić do domów.

 

Autor: podinsp. Wioletta Dąbrowska
Publikacja: Kamila Ogonowska

Powrót na górę strony